„Casino Royale” zredefiniowało podejście do postaci filmowego Jamesa Bonda i zbliżyło go bardziej do książkowego pierwowzoru. Postawiono również na urealnienie filmu względem poprzednich części, co m.in. zaskutkowało pozbawieniem agenta 007 gadżetów. Odbiło się to odrobinę na product placement, w którym OMEGA nie była już eksponowana tak jak dotychczas. Bomby i lasery zostały zamienione na napomknięcie o firmie podczas świetnego dialogu w pociągu zmierzającym do Czarnogóry. Początkowo jednak planowano wykorzystać Omegę w akcji i to w bardzo pomysłowy i praktyczny sposób, świetnie pasujący do nowo obranej konwencji. Z niewiadomych powodów (niestety) scena została jednak wycięta z filmu. Strzelam, że mogła nie spodobać się osobom odpowiedzialnym za marketing firmy… Na szczęście sprawne oko i przyjrzenie się scenie na stopklatce, pozwala dostrzec zamysł w finalnej wersji filmu.
W Wenecji, podczas akcji w zatapiającym się budynku, gdy James szykuje się do walki z Gettlerem i jego oprychami, w pewnym momencie przeładowuje broń a następnie wygina nadgarstek w sposób umożliwiający mu odpięcie bransolety zegarka. Tu jest cięcie montażowe i nie widzimy już samego faktu, ale w kolejnej scenie podczas okładania przeciwnika pięściami można zauważyć, że Omega jest założona na palce Bonda i używana w formie kastetu! Nie wiem jak Wam, ale mnie ten pomysł podoba się BARDZO.
Ps. O tym i o innych ciekawostkach będziecie mogli również posłuchać w nadchodzącym podkaście, w którym wraz z James Bond // MI-6 Headquarters wzięliśmy się za omówienie pierwszego Bonda z Danielem Craigiem.
Stay tuned.
