Ostatnio odświeżyłem „North by Northwest”. Bardzo lubiłem ten film w dzieciństwie, ale wtedy nie łapałem Bondowych nawiązań. Hitchcock, który z resztą o mały włos nie został reżyserem pierwszego Bonda (podobno dostał zarys scenariusza Thunderball telegramem od samego Fleminga w 1959 roku, gdy ten szukał sposobu na przeniesie swoich powieści na duży ekran), nakręcił NbN w 1959 roku, czyli dwa lata po premierze książki „From Russia With Love”. Możemy w nim znaleźć sporo motywów przypominających zarówno powieść jak i film.
Szpiegowski thriller, akcja w pociągu, czy słynna scena z samolotem goniącym Cary’ego Granta (-> który, z resztą później był brany pod uwagę przy obsadzaniu roli Bonda). Bohater NbN ma też swojego ulubionego drinka, którym jest koktajl zbliżony bardzo smakiem do ulubionego trunku Bonda. „Gibson” to Gin z dodatkiem wytrawnego Martini i marynowaną cebulką, która nadaje mu naprawdę ciekawego posmaku.
Jeśli nie macie planów na resztę wieczoru – zdecydowanie polecam. Zarówno NbN jak i Gibsona.
Proporcje:
* 60 ml ginu
* 10 ml wermutu wytrawnego
* marynowana cebulka (niby opcjonalnie, ale jak dla mnie – koniecznie!)

