Jimmy Fallon: Jak wygląda pierwszy odsłuch piosenek tytułowych? Wysyłają Ci je i pytają, co o tym myślisz?
Daniel Craig: Cóż, normalnie wygląda to tak, że istnieje coś w rodzaju wstępnej wersji piosenki, którą nagrywa muzyk. Było tak z Adele i z Billie również. Wysyłają nam plik z utworem na telefony i wszyscy trzymamy go w tajemnicy. Ale muszę to przesłuchać! Słuchawki nigdy nie są wystarczająco dobre, a moje biuro w Pinewood znajduje się obok innych biur, więc nie mogę posłuchać na maxa. Zazwyczaj gdzieś na zewnątrz w Pinewood zaparkowany jest elegancki samochód. Niezależnie od tego, czy jest to Aston Martin, czy też Range Rover, czy coś innego – zwykle mają w sobie całkiem niezłe zestawy stereo. Więc wsiadam do samochodu i jadę nim gdzieś, a potem podkręcam głośność na maxa i słucham z 10 lub 15 razy. Wiesz – musisz w pewnym sensie poczuć ten utwór. I szczególnie w przypadku Billie było po prostu tak, że pomyślałem „Cóż, mamy to”.
Jimmy Fallon: Czy pamiętasz, kiedy zostałeś oficjalnie poinformowany, że zostałeś następnym Jamesem Bondem?
Daniel Craig: (…) Barbara Broccoli zadzwoniła do mnie i po prostu powiedziała „trafia do Ciebie dzieciaku”. Byłem wtedy w Balitomore. Miałem wolny wieczór. Następnego dnia miałem dzień wolny i pomyślałem: „Co ja mam zrobić? Nie mogę nikomu powiedzieć.” (…) Byłem w supermarkecie Whole Foods z wózkiem wypełnionym zakupami, dezodorantem, płynem do prania i wiesz, innymi cotygodniowymi zakupami. Więc dosłownie pchnąłem wózek na bok i wszedłem do sekcji alkoholowej. Kupiłem sobie butelkę wódki, butelkę wermutu, shaker i kieliszek. I wróciłem do hotelu. (…) Zrobiłem pół butelki i wyszedłem do baru. (…) Byłem już mocno pijany, kiedy tam dotarłem. Ale siadłem i musiałem wypić kolejne trzy vodka/martini. Facet, do którego najwyraźniej musiałem się uśmiechać – a musiał to być uśmiech od ucha do ucha – ciągle powtarzał „Co się dzieje? Jesteś w dobrym nastroju. Co się stało?”. Powiedziałem tylko: „Słuchaj… za $#*$ nie uwierzyłbyś mi, gdybym ci powiedział”.
Daniel Craig: Znasz tę historię z Tomem Jonesem? Podobno przy ostatnim ujęciu, kiedy trzymał wokal tak długo – zemdlał w studiu. Słyszałeś to kiedyś? Jimmy Fallon: Nie! Daniel Craig: Nie wiem, czy to prawda, ale kocham tą historię. Lubię myśleć, że tak naprawdę było. W studiu pewnie zareagowali „Wow, Tom! To wspaniałe Tom. EEE? Gdzie on poszedł?”Cały wywiad (również z Billie Eilish i Finneasem O’Connellem) znajdziecie poniżej.