„Intruzi zostaną zjedzeni”. Podczas szukania lokacji do filmu „Live and Let Die”, ekipa trafiła na Jamajce na farmę krokodyli. Zafascynowała ich na tyle, by wciągnąć ją do scenariusza Toma Mankiewicza. Właściciel farmy, Ross Kananga (którego nazwisko, również wykorzystano w filmie) zaproponował producentom Bonda popis kaskaderski w swoim wykonaniu. Chciał przeskoczyć z małej wysepki na ląd, przy pomocy grzbietów krokodyli. Początkowo myślano o sztucznych zwierzętach, ale Kananga przekonał wszystkich, że wyglądałoby to mało realistycznie. Znał ryzyko. Jego ojciec zginął podczas wykonywania triku, w którym wkładał własną głowę do paszczy aligatora… Łapy krokodyli przywiązano do dna i Ross zaczął skakać. Przy czwartej próbie, jego noga wyładowała w zębach gada, ale dosyć szybko udało mu się ją wyciągnąć i niezrażony, przystąpił do kolejnej, na szczęście już udanej próby. Wszystkie możecie obejrzeć poniżej, na materiale zza kulis filmu: